Mogan
Od tego mniej więcej momentu rozpoczyna się nasza wyprawa po zachodniej części wyspy. A więc zaczynają się wspaniałe widoki (żadne zdjęcie tego nie oddaje) i duża dawka adrenaliny! Drogi są kręte, wąskie i dość strome. Jednak ruch jest niewielki, a kierowcy większych pojazdów (głównie autokarów) przed każdym zakrętem ostrzegawczo trąbią.
W drodze do Mogan zjechaliśmy na punkt widokowy Mirador del Balcon. Roztacza się z niego widok na strome, skaliste zbocze zachodniej części wyspy. Gdyby nie rześki, silny wiatr mogłabym tam stać i podziwiać cały dzień... Klif nazywa się Anden Verde (Zielony Peron) i wynurza się z Atlantyku na wysokość od 200 do 800 m n.p.m.
Sama miejscowość Mogan jest malutka i cicha. Warto się w niej zatrzymać, żeby zobaczyć największy na wyspie wiatrak Molino Quemado (7m wysokości; dawniej pełnił ważną rolę - zaopatrywał w gofio i mąkę cała gminę) i ciekawą wystawę przedmiotów codziennego użytku powiększonych do ogromnych rozmiarów! Jest krzesło, na które wcale nie tak łatwo się wspiąć, gigantyczna kafetiera, młynek do kawy, żelazko itd. 10 km na północ od Mogan jadąc drogą GC-200 można zobaczyć skały Los Azulejos, czyli ściany skalne mieniące się różnymi kolorami: zielenią, żółcią, błękitem. Barwy te powstały w wyniku procesów hydrowulkanicznych.
![]() |
Skały Los Azulejos |
0 komentarze