Wycieczka w Góry Centralne
W ramach jednodniowego odpoczynku postanowiliśmy wykupić zorganizowaną wycieczkę w Góry Centralne. Innym powodem były górskie, niebezpieczne serpentyny, przed którymi ostrzegał nas każdy przeczytany przewodnik. I rzeczywiście były momenty, że zapierało dech w piersi. I to nie z zachwytu..
Wycieczkę wykupiliśmy u bardzo miłej pani w mikroskopijnym biurze podróży wciśniętym gdzieś między stojak z okularami przeciwsłonecznymi, a budkę z lodami. A miało to miejsce w centrum turystycznego Maspalomas. Cena - 26 euro od osoby.
Zobaczyliśmy:
PUNKT WIDOKOWY MIRADOR DE LA DEGOLLADA DE LA YEGUA – zachwycający panoramiczny widok na tą bardziej surową, niedostępną część wyspy.
FATAGA - mała wioseczka leżąca w zielonej, palmowej dolinie zwaną doliną tysiąca palm (szkoda, że obejrzana tylko z okna autokaru).
SAN BARTOLOME DE TIRAJANA - w tej miejscowości zatrzymaliśmy się tylko w restauracji, z której tarasu rozciągał się bardzo ładny widok; był też czas na posiłek lub zakupy (oferowano między innymi słynne kanaryjskie wyroby z aloesu, rumy miodowe, likiery bananowe).
Kolejnym etapem wyprawy miało zobaczenie słynnych monolitów: ROQUE BENTAYGA i ROQUE NUBLO a także gdzieś na horyzoncie najwyższego szczytu wyspy – PICO DE LAS NIEVES, ale pogoda spłatała nam figla. Im wyżej wjeżdżaliśmy autobusem, tym gorsze były warunki pogodowe. Było mglisto, wietrznie i deszczowo. Za to roślinność porastająca zbocza gór – fenomenalna! Soczysta zieleń, egzotyczne gatunki roślin: opuncje figowe, aloes, najróżniejsze gatunki palm, sosny kanaryjskie, draceny smocze, daktylowce, wierzby kanaryjskie itd. Pięknie. I te kręte, strome drogi, na których mijanie się dwóch autokarów było nie lada wyzwaniem. A więc dreszczyk emocji zapewniony, ale widoki już niekoniecznie.
VALLESECO – miejscowość, w której zjedliśmy lunch. Niezłe jedzenie i świetny widok z okna restauracyjnego.
TEROR – miasteczko położone wśród gór wyspy z ładnymi, zadbanymi, kolorowymi domami i drewnianymi balkonami z XVIII i XIX wieku. W centrum miasteczka, przy Plaza de Nuestra Senora del Pino stoi bazylika Matki Boskiej Sosnowej, z którą związana jest pewna legenda. Podobno 8 września 1481 roku na sośnie w lesie Aterura pojawił się wizerunek Matki Boskiej. W celu upamiętnienia tego wydarzenia zbudowano w tym miejscu kościół, wokół którego powstała miejscowość Teror. Matka Boska Sosnowa (Virgen del Pino) została patronką wyspy.
CALDERA DE BANDAMA – jeden z największych kraterów wulkanicznych, ma średnicę ok. 1000 metrów i głębokości ok. 200 metrów. Krater oglądaliśmy ze szczytu Pico de Bandama, na który wjechaliśmy autobusem (569 m. n. p. m.).
![]() |
Caldera de Bandama |
Ostatnim punktem wycieczki byla wizyta na PLANTACJI ALOESU. Oglądaliśmy szklarnie z roślinami, całą procedurę otrzymywania soku z aloesu i wreszcie cudownie nawilżające kosmetyki aloesowe. Szkoda tylko, że ich ceny takie wysokie (zaczynały się od 10-12 euro).
Wycieczka była ciekawa, dobrze zorganizowana, aczkolwiek pogoda nieco nam ją popsuła. Mimo wszystko widoki były piękne, góry Gran Canarii prezentują się zupełnie inaczej niż turystyczne, komercyjne południe. Miasteczka interioru są ciche, spokojne, bardzo urokliwe. Będąc na Gran Canarii warto wyruszyć nieco dalej od plaż i palącego słońca, żeby przekonać się że ta wyspa ma dużo więcej do zaoferowania, że jest niezwykle zróżnicowana, że to dokładnie taki kontynent w miniaturze.
0 komentarze