Puerto de las Nieves
Ta portowa miejscowość zdecydowanie bardziej niż Agaete tętni życiem! Można spędzić tu czas zażywając kąpieli słonecznych na czarnej kamienistej plaży Playa de las Nieves, popłynąć na Teneryfę promem pasażerskim Fred Olsen lub pospacerować głównym "deptakiem", przy którym znajdują się liczne restauracje oferujące świeże ryby i owoce morza. Miejscowość jest niewielka, dość tłoczna, ale bardzo ładna. W zachwyt wprawił mnie przede wszystkim cudny widok turkusowych fal odbijających się o skały i niezapomniany smak tamtejszych ryb atlantyckich. Polecam Restaurante la Chalana, gdzie za ok 15 euro dostaliśmy talerz różnych ryb (jeśli się nie mylę był tam wrakoń, kielec i sardynki) z ziemniaczkami. Pychota!
W Puerto de las Nieves znajduje się jeszcze jedna atrakcja - Dedo de Dios (Palec Boży), czyli wystająca z oceanu skała. Prawie byśmy ją przeoczyli, gdyby nie wycieczka robiąca sobie przed nią pamiątkowe zdjęcie. W 2005 roku tropikalny huragan strącił do wody jej górną część w związku z czym Palec nie robi już takiego wrażenia jak zapewne robił dawniej.
0 komentarze